niedziela, 16 lutego 2014

4.

Długo mnie nie było. Ferie, praca, sen, szkoła. Kręcę się w kółko jak na karuzeli, nie jest monotonnie, jest zwyczajnie.
Rozebrałam się do naga, chłodnymi dłońmi wodziłam po ciele przypatrując się dokładnie każdej nieproszonej fałdce świadczącej o moich słabościach. Odbicie w lustrze zaczęło się rozmazywać, weszłam na wagę i zobaczyłam 53kg. Weszłam raz jeszcze, a później kolejny. Musze wziąć się w garść, z wyglądem, nauką, pracą, ćwiczeniami, jedzeniem. Jeśli nie będę sama siebie mobilizować będę jak inni- przeciętna, ograniczona. Nikt nie zrobi tego za mnie, musze to robić tylko dla siebie.
Mój cel to każdego dnia budzić się jako lepsza wersja samej siebie z wczoraj. Nie chcę gonić nieistniejącego ideału, będę dążyć do perfekcyjnej wersji mnie aby być szczęśliwa i czuć się ze sobą dobrze.


Kolejny raz na wagę wejdę za tydzień.
kcal: 736kcal
ćw: 20 nożyc, 20 przysiadów, 20 pompek, 60 brzuszków, 40 unoszeń bioder, 40 wymachów nóg, 20 wspięć na palce (ćwiczenie na łydki)


3 komentarze:

  1. No faktycznie dużo cwiczysz. Szybko schudniesz przy takim trybie życia ^^ musimy się znowu niedługo spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie, że ćwiczysz:) Lepsza wersja siebie. Wspieram! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. malymotylek-any.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń